Pod warunkiem, że
nie jedziesz na totalną wieś, to zapakuj tylko to czego używasz na co dzień. Jeśli
masz np. frytkownię i korzystasz z niej średnio raz w roku, to nie warto jej
pakować.
Wszystko inne
dokupisz w miejscowych sklepach za pieniądze porównywalne do kosztów transportu
całego majdanu. A większe rzeczy możesz
zamówić on-line. IKEA jest prawie wszędzie.
KUCHNIA
W naszym
przypadku wśród przyborów kuchennych, poza talerzami, miskami i kubkami
znalazły się: pałeczki do jedzenia, młynek do kawy, kawiarka, mlecznik czy
dzbanek na herbatę.
Metalowego
podgrzewacza nie zabieraliśmy wychodząc z założenia, że się kupi za kilka
eurocentów na miejscu. No tutaj akurat się przeliczyliśmy. I podgrzewacz akurat
ściągaliśmy z Polski ;)
Ale wszystko
inne: ścierki, gąbki, wiadra, mopy, szczotki, kosze na pranie, suszarki do
ubrań, suszarki do naczyń… Wszystko dokupiliśmy na miejscu.
MEBLE
Podobnie można
postąpić z meblami. O ile nie masz ulubionego fotela bez którego nie możesz żyć
albo poduszki bez której Twoje dziecko nie zaśnie – wszystko inne skompletujesz
na miejscu. Giełdy i grupy facebookowe „z drugiej ręki” działają dokładnie na
tych samych zasadach.
My dzięki internetowi kupiliśmy fotel, kanapy, stół z krzesłami do jadalni. Dwa ostatnie nabytki
przewieźliśmy rowerem, bo sprzedający mieszkał dwie ulice dalej (zdjęcie - jako dowód).
UBRANIA
Taki wyjazd to
także idealna okazja do przejrzenia garderoby i skonstruowania garderoby
kapsułowej – czyli takiej gdzie wszystko ze wszystkim można zestawić i wyglądać
jak człowiek. Dzięki takiemu podejściu ubrania Kasi zajęły dwa pudełka: w
jednym: sezon wiosna-lato oraz ubrania „wizytowe”; w drugim sezon
jesień-zima. U Piotrka wyglądało to
podobnie. Zabraliśmy tylko to w czym faktycznie chodzimy i się dobrze czujemy.
Sukienka „na wielkie wyjścia” – kupiona 3 lata temu i wyciągnięta z szafy raz –
poszła do nowego właściciela.
"PRZYDASIE"
Większość „przydasi”
zostawiliśmy w przechowalni lub rozdaliśmy.
Drugich
właścicieli znalazły także nasze książki. Zainwestowaliśmy w czytnik i e-booki.
A z nami pojechały „lektury obowiązkowe” jak „7 nawyków skutecznego działania”
czy „500 zdań” Bralczyka.
Komentarze
Prześlij komentarz