Nowe budynki mają ogromne okna.
Najczęściej cała jedna ściana (sic!) w salonie to okno. A że część budynków to domki, to drugie duże okno jest od ogrodu. Dodając do tego fakt, że większość mieszkańców korzysta z zasłon lub rolet (tak: firanki nie funkjonują), to z ulicy, przez dom można zajrzeć do ogródka. Ale ten wpis nie o tym miał być.
W Holandii jest ta sama strefa czasowa co w Polsce (lato), a że jesteśmy jakieś 1000 km dalej na zachód, to naturalnie słońce zachodzi u nas później. Niby rzecz oczywista, ale przed wyjazdem jakoś się nad tym nie zastanawialiśmy. W efekcie, kiedy jest po 22.00 nam się wydaje, że zbliża się dopiero 21 (bo nadal jest widno!).
Najczęściej cała jedna ściana (sic!) w salonie to okno. A że część budynków to domki, to drugie duże okno jest od ogrodu. Dodając do tego fakt, że większość mieszkańców korzysta z zasłon lub rolet (tak: firanki nie funkjonują), to z ulicy, przez dom można zajrzeć do ogródka. Ale ten wpis nie o tym miał być.
W Holandii jest ta sama strefa czasowa co w Polsce (lato), a że jesteśmy jakieś 1000 km dalej na zachód, to naturalnie słońce zachodzi u nas później. Niby rzecz oczywista, ale przed wyjazdem jakoś się nad tym nie zastanawialiśmy. W efekcie, kiedy jest po 22.00 nam się wydaje, że zbliża się dopiero 21 (bo nadal jest widno!).
Powyżej zdjęcie z godziny 22:20. Bez filtrów itp.
Komentarze
Prześlij komentarz