4 rzeczy, które nas zaskoczyły podczas festiwalu w Gent / Gandawie


1. Obszar

Praktycznie całe centrum zostało zamknięte dla pojazdów – w tym także rowerów. Poradzono sobie jednak z tym poprzez ustawienie setek (sic!) tymczasowych (sic!) stojaków na rowery na ulicach doprowadzających tłumy do centrum.

2. Czas trwania

Festiwal trwał od 13 lipca do 22 lipca – czyli 10 dni, w tym dwa weekendy. Możecie sobie tylko wyobrazić jakie tłumy przechodziły w weekend przez centrum... albo obejrzeć filmy na stronie miasta poświeconej festiwalowi https://gentsefeesten.stad.gent/en/videos#lg=1&slide=4

3. Różnorodność

Było ponad 13 oficjalnych lokalizacji wydarzeń a program tak różnorodny, że KAŻDY mógł dla siebie coś znaleźć. Od wielbicieli bibelotów i staroci, przez fanów klasyki, jazzu, koncertów, tańca, tanga, salsy, dobrego jedzenia na miłośnikach wesołego miasteczka i karuzeli kończąc.

4. Kościół św. Jakuba

Jedną z lokalizacji festiwalowych był... kościół św. Jakuba. We wnętrzach katolickiego kościoła była wystawa oraz restauracja z możliwością napicia się kawy, piwa, wina czy przekąszenia czegoś. 
Tak, dobrze czytacie – w kościele. Na oficjalnej stronie tego miejsca http://www.jacobusgent.be/ możemy przeczytać, że wcześniej kościół był udostępniany tylko w piątkowe poranki i niedzielne wieczory na msze. Lokalna społeczność porozumiała się jednak z diecezją i postanowiono otworzyć kościół na działalność twórczą, kulturalną oraz lokalne projekty, które mają wzmacniać lokalną społeczność. Budynek nadaje się idealnie na koncerty, wystawy, wykłady czy prezentacje. Podczas festiwalu można było oglądać zdjęcia z misji w Afryce.
O kościele i lokalnej społeczności w nim działającej pewnie jeszcze będziemy pisać, bo to za fajna idea, żeby nie dowiedzieć się czegoś więcej.

Komentarze